niedziela, 19 października 2014

Ot tak, codziennie...

Czas biegnie, ja biegnę również, a przydałoby się oddech złapać. Dzieje się i dzieje. Czas zwolnić, jesiennie przycupnąć przy dobrej książce...

A w kuchni powstały grilowane oberżyny przekładane pietruchą - pietrucha jest jak balsam dla ciała - duuuużo witaminy C i antyutlenaiczy.


Była pyszna, szybka, prawie nie gotowana zupka pomidorowa z makaronem z brązowego ryżu, oraz  słodkie ziemniaki w formie spagetti.


Na deser powstał figowy sernik z nerkowców - delicja. Polecam! 
 


2 komentarze:

  1. to lecę na te pyszności :) - niebawem ... jupi !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko wygląda smakowicie. Pomidorówka mnie kusi na dziś. Uściski - J.

    OdpowiedzUsuń