środa, 5 lutego 2014

W ciemności I. - Iskierka

Poznałam Hanię na stronach jej książki Tandem w szkocką kratkę. Książkę otrzymałam w 2010 roku od przyjaciółki na święta Bożego Narodzenia. Polubiłam tę historię i jej autorkę. Wysłałam krótkiego maila do Hani... i po czterech latach wirtualnej znajomości miałyśmy okazję poznać się osobiście. 
 

Hania jest osobą niewidomą, jednak podróże metrem po Londynie, rozmowa z gwardią królewską na temat umundurowania, czy też zaproszenie się do księcia Karola na herbatkę (!!) nie stanowią dla niej problemu. Gdy zwiedzałyśmy Londyn szła pół kroku za mną, jednak tam gdzie nie potrzeba było przewodnika, to ja stałam za Hanią... Nasze spotkanie bardzo mnie wzbogaciło... Myślę sobie, że Hania przyjechała do mnie w samą porę, że jej pobyt przyspieszy moje podróże do miejsc, które chciałam poznać, ...a gdzie odwagi, zapału i wiary zabrakło. Hania szczodrze rozrzucała iskierki, kto złapał i dorzucił podpałki może i rozpali ogień. Łapałam iskierki, dorzucam podpałki, chcę ognia. 
Zadałam Hani kilka pytań...

Czym dla Ciebie jest zdrowie?
Zdrowie jest dla mnie bardzo ważne. Ma duży wpływ na nasze samopoczucie, funkcjonowanie, koncentrację i jakość pracy. Przykładam do niego wagę również dlatego, bym mogła być jak najbardziej samodzielna. Staram się jeść mało słodyczy. Na kilka miesięcy całkowicie odstawiłam cukier, w tym owoce i soki, by pozbyć się paciorkowca. Rzadko zażywam lekarstwa z apteki. Wiem, że w niektórych przypadkach są niezbędne, ale ogromna moc jest także w preparatach naturalnych. Dzięki medycynie chińskiej i tybetańskiej wyleczyłam się z epilepsji. Ataków nie mam od jedenastu lat. Od jakiegoś czasu wspomagam się suplementami z Calivity. Oczywiście tabletki nie zastąpią zdrowego odżywiania się, ale w skażonym środowisku warzywa i owoce tracą sporo witamin. Ważny jest także ruch. W mieszkaniu mam rower treningowy. Gdy jest sprzyjająca pogoda i znajduję pilota, zdecydowanie wolę jednak jeździć na rowerze po cichej okolicy. Mam rower tandem, więc jeżdżę na nim, mimo że nie widzę. W zeszłym roku odkryłam nordic walking dla niewidomych. Paweł Piechowicz z Poznania wymyślił specjalną uprząż. Niewidomy i jego przewodnik zakładają szelki. Są połączeni długimi linami. Niewidomy idzie pomiędzy nimi, jakby wąskim korytarzem. Liny są na tyle długie, że nie depcze przewodnikowi po piętach. W lecie i wczesną jesienią chodziłam z koleżanką. Bardzo nam się to podobało i chętnie do tego wrócimy.
Duch, dusza i ciało - te trzy składają się na człowieka, i mają wpływ na nasze samopoczucie. Co o tym myślisz?
To prawda. Gdy mamy doła, często zaczynamy odczuwać także dolegliwości fizyczne i odwrotnie - ból fizyczny może wpędzać w depresję. Trzeba więc dbać i rozwijać wszystkie sfery naszego życia.
Czy brak wzroku jest dla Ciebie barierą? Jest przekleństwem, a może błogosławieństwem?
Brak wzroku jest dla mnie barierą. Ogranicza mi wybór pracy, trudniej mi docierać do różnych miejsc, dobrać strój czy znaleźć faceta. Z drugiej strony, gdybym widziała, może nie angażowałabym się w pewne rzeczy aż tak mocno, np. działania na rzecz osób z różnymi niepełnosprawnościami. Niepełnosprawność ma duży wpływ na moje życie, ale staram się, by jak najmniej mnie ograniczała. Pracuję, podróżuję, spotykam się ze znajomymi, piszę książki, jestem wolontariuszką.
 
Kilka słów dla czytelników Zdrowodajni?
Warto być aktywnym, otwartym na ludzi, nowe możliwości i niespodzianki, jakie przynosi nam życie. To bardzo rozwija i ubogaca. Czasem trzeba zaryzykować, nawet jeśli okazuje się, że coś poszło nie do końca po naszej myśli.
Zapraszam na moją stronę internetową:

2 komentarze: